Pasztet jaki jest, każdy widzi

Prawda jest taka, że zostało nam tzw. fasolki po bretońsku.Piszę tzw., bo takiej bez mięsa.
Nie daliśmy rady wciągnąc.Zdarza się.A oprócz tego została jeszcze spora ilość takiej namoczonej fasoli, z którą cholera wie co zrobic.Już nic z fasolą w formie ziaren w najbliższym czasie nie przejdzie, niestety.
A, bo na fasolkę mieli byc: Aga i Robert raz Sylwia i Grześ.Nie było ich. Więc pasztet.

Noo, fasoli to tu było kilogram na początku, ale zważywszy na fakt spożycia części, zakładajmy, że
Pół kilo(400 gram?)
2 jajka
bułka tarta
5 łyżek pomidorowego koncentratu
i najważniejsze:
3 ząbki czosnku, machnięcie mej dłoni czosnku niedźwiedziego(dobra, jakaś łyżeczka pewnie tego bedzie)
w ch*j majeranku(spokojnie cała taka torebeczka, co w sklepach dają albo i więcej?)
jedno małe pokruszone czili (naprawdę, powiadam wam -JEDNO)
ja dowaliłam jeszcze tzw. przyprawy do potraw z ziemniaków(że wiecie, i to skrobia i to)
sól , pieprz tradycyjnie

Fasolę miażdzymy blenderem albo czym tam macie(my blenderem, ale sie zepsuł był w tarkcie więc ręcznie-mechanicznie, tym , no tłuczkiem?)Jak państwo dysponuje maszynką do mięsa, to będzie prościej, z tym ,że komu by się chciało potem to myc?
do tego jak juz zmiażdzone dokładamy przecier pomidorowy i przyprawy.Mieszamy, mieszamy
Potem jajka i bułka tarta.Bułkę sypcie na oko, tak, żeby masa nie była za rzadka.Tu niestety tylko intuicja przemawia, nie wiem doprawdy ilez tej bułki wsypałam.
I na koniec przyprawiamy. W zasadzie po upieczeniu pasztet bedzie miał taki sam smak jak przed, może tylko odrobinę bardziej intensywny, dlatego radze doprawiac, dopóki nie dojdziecie:)Smaku afkors.
Przewalamy masę do keksówki , wysmarowanej masłem i posypanej tartą bułą.Piekarnik jakies 220 stopni.Pieczemy aż na wierzchu zrobi sie skorupka.Nie musi byc czarna, wystarczy ze brązowa będzie:)
Jeśli dacie rade, to czekacie aż wystygnie.Pewnie nie dacie, ale to akurat szamac można na ciepło.

Komentarze

Popularne posty