Muffinki z suszonymi pomidorami

O razu mówię, że przepis nie jest mój, ino z neta.Troche zmodyfikowany.
Autora nie podali, ale jak się znajdzie, niech pisze.
Oczywiście, nie byłabym mną, gdybym czegoś od siebie nie dodała (tak, niestety znów było to czili...)
Tadaaaam! Ale jeść się da.
Z tych składników wychodzi 12 muffinek, czyli taka standardowa blacha muffinowa z dziurami.O taka:


2 szklanki mąki.
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

1 łyżka cukru
1,5 łyżeczki soli
1 jajko
szklanka mleka
pół szklanki oliwy z oliwek(może być też olej)
około 100 gram suszonych pomidorów (pokrojonych)
3/4 kostki fety (pokruszonej)- tu na myśli ser mam taki:)
oregano, bazylia, 2 ząbki czosnku, no i czili jeśli chcecie
Eeeend enter!
Wszystkie sypkie (mąka, proszek, cukier, sól, jakby kto nie wiedział) mieszamy do wszystkiego(jak mawia Brodnicki Pascal)
W drugiej mniejszej misce mieszamy:jajko z olejem i mlekiem, dodajemy pokrojone pomidory, oregano, czosnek i fetę.To wszystko wlewamy do suchych składników i mieszamy delikatnie, żeby wszytsko się połączyło.Nie ucieramy tego na breję w żadnym razie!Robimy tak ,żeby było połączone, ale zachowało kształt.Delikatnie, no.
Każdą dziurę blaszki muffinkowej wypełniamy ciastem (tak około 3/4).Jeśli państwo nie dysponuje blaszką, państwo nabywa papilotki.(te papierki ) i wypełnione papliotki układa normalnie na blasze do pieczenia.
Piecze się je w 200 stopniach, około 15 minut, dopóki nie zrobią się złotobrązowe.(muffinki,nie papilotki)
Nawet jeśli macie blache do muffinek, radzę wyłożyć ją papierem do pieczenia, albo użyc papilotek.Mniejsze jest wtedy ryzyko, że muffinki bedziemy musieli wyżerać łyżką prosto z blachy.
Szybkie i dobre to jest.



Jako bonusik, moje dzisiejsze śniadanko.Czas miałam, to jadłam, a co.
Kiełbaska łososiowa jest.Taki wynalazek.O.
Dobra, wiem że grubo masła:)

Komentarze

Anonimowy pisze…
come in!
Magda pisze…
O, Aga, cześć:)

Popularne posty