Muszle zapiekane z mozzarellą i cieciorką w sosie pomidorowym.


Urlop to taki bardzo niefortunnie skonstruowany czas. Przez pierwszy tydzień jeszcze ciągle myślę o pracy i praca myśli o mnie (dzwonią, mailują a ja grzecznie odpowiadam, że no fucking way). W drugi tydzień zaczynam luzować, dochodzę nawet do momentu ekstremalnego- wyłączam służbowy telefon!No  a w trzecim tygodniu moja głowa już  jest w pracy, przypominam sobie o tym co mnie czeka i budzę się z walącym sercem w środku nocy czyli o ósmej.Przed zaśnięciem układam w głowie rzeczy do zrobienia, dopóki moje wyluzowane alter ego nie puknie mnie w łeb od środka i nie spyta szeptem-"Pojebało cię?" Dlatego wnoszę, aby pierwszy i ostatni tydzień urlopu były płatne podwójnie.Co Wy na to? 
Bezpowrotnie i w tempie zupełnie nieproporcjonalnym do reszty urlopu te ostatnie dni zasuwają. Ze środy od razu jakby robi się niedziela. Chyba, że coś pozmieniali i tydzień skrócili?Zupełnie nie przypuszczam żebym była gotowa porzucić frywolny i hulaszczy tryb życia jaki z przyjemnością wiodę, na rzecz kieratu, porannego wstawania(!), ciągłego kopania się z koniem  i przebywania w miejscach, w których wcale nie chce być.Ale to nic, czuję w moich rozgrzanych słońcem kościach, że idą zmiany. Może i nie wiem czego chcę, ale dobrze wiem czego na pewno nie chcę.

Tymczasem dzieci drogie, jeść trzeba, bez względu na okoliczności i stan psychiczny.
O takich muszlach już kiedyś, dawno temu Wam pisałam ale myślę, że było to w czasach kiedy nikt tego nie czytał. Tamte pradawne muszle były z fetą i bez cieciorki, ale tak naprawdę możecie sobie tam nawpychać wszystkiego. Pomidory mają teraz swoje pięć minut sławy, tak piękne i pyszne nie będą aż do następnego roku, myślę że trzeba to wykorzystać, po prostu.
Makaron musicie lekko podgotować i ostudzić. W tym czasie przygotujcie drobno pokrojoną paprykę, cieciorkę i mozzarellę.Takim miksem nadziewamy muszle.Układamy na posmarowanej sosem pomidorowym blaszce. Zróbcie sos sami, z prawdziwych pomidorów!
Polewamy muszle pozostałym sosem i zapiekamy dosłownie chwilę (jakieś 10-15 minut) żeby ser się roztopił.






I muzycznie. Byłam na jej koncercie w Jaworze i nie może wyjść mi z głowy, że człowiek może tak pięknie śpiewać i mieć w sobie przy tym taki spokój jak ona. Gdybym ja miała taki talent, to rozpierdolił by mi mózg. :D  Dobrego dnia.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Muszle owe jadłam i smakowały wybornie .

Popularne posty