Krem z groszku






To jeden z tych dni, kiedy nadmiar pomysłów co ze sobą zrobić rozsadza mi łeb, więc dzień upływa na wielokrotnych obrotach wokół własnej niestabilnej osi i zaczynaniu siedmiu czynności oraz niekończeniu żadnej z nich! Zepsuty samochód (coś stuka) skłonił mnie do urlopu w środku tygodnia, jest to okoliczność rzadko spotykana, a jak już się nadarzy... to cztery szybkie obroty i po dniu.
Więc żeby ślad jakiś zostawić, choć będzie to ślad wielce nietrwały, zrobiłam pięknie zieloną zupę. Na pewno pojawią się głosy, że zupa wygląda jak kupa, ale to znów pozory. Smakuje bardzo dobrze, nie wiem kiedy ostatnio jadłam zupę o 11 rano, ale dziś po zrobieniu jej zdjęć po prostu nie mogłam się powstrzymać. Ale potraktujmy to jako takie ekstrawaganckie śniadanie :)
Potrzebujecie:
opakowanie groszku mrożonego (bo świeżego jeszcze nie ma)
ok.pół litra bulionu
ząbek czosnku
pół małej cebuli
masło (ktoś jest zdziwiony?)
sól, pieprz, pół łyżki soku z cytryny
ja dałam tymianek, ale może być też np. oregano
Jeśli lubicie zupy bardzo łagodne, to wszystko
Jeśli tak jak ja lubicie, żeby było chociaż trochę ostro, potrzebujecie małą papryczkę chilli, a jeśli chcecie żeby było ostro ekstremalnie, to np zieloną pastę curry

W garnku, na maśle (2-3 łyżki) podsmażacie cebulę, czosnek i tymianek. Zalewacie bulionem,solicie, wrzucacie groszek (2 łyżki możecie odłożyć, jeśli lubicie jak w zupie coś pływa)Gotuje się to około 10 minut. Miksujecie, a jeśli  jest zbyt gęste dolewacie mleka.
Jak już jest na talerzu wrzucacie kilka groszków. Można posypac sobie fetą, albo małymi kawałkami mozzarelli, ja tego nie zrobiłam, ale niewykluczone, że zrobię bo nie powiedziałam tej zupie jeszcze ostatniego słowa. Posypujecie kawałeczkami chilli. Może być z grzankami, wtedy właściwie nie potrzeba łyżki, grzanki w tej roli mogą wystąpić.
No i tak. To jedyne co do tej pory dziś zrobiłam. A nie, sorry, jeszcze pranie, ale to tak bardziej pralka niż ja...
Może pomaluje paznkocie w takim razie. Na zielono.
Miłego dnia.Popołudnia właściwie. I smacznego, jak się skupicie to jeszcze dziś zdążycie!





Oby do lata


Komentarze

Anonimowy pisze…
Nie dalej jak wczoraj mialam okazję jeśc zupę o takiej samej nazwie jak ta ale gdyby nie to że bylo napisane iz to zupa z zielonego groszku nigdy bym sie nie domyslila ,bo były w niej kawałki ziemniakow i cos co być może było groszkiem .Ta wygląda cudownie (e, cudowna to jest woda w Licheniu) i napewno pachnie groszkiem .
Magda pisze…
Pachnie, smakuje i wygląda groszkowo :)
Beata pisze…
Kolor piękny, nigdy nie jadłam kremu z groszku :)
Magda pisze…
W takim razie do kuchni! ;) Bardzo szybko się robi :)
Karmel-itka pisze…
oszałamiający kolor.
A "Summer wine" uwielbiam :] niebywale klimatyczna wersja, jaką opublikowałaś.
Magda pisze…
nucę obsesyjnie od paru dni ;)

Popularne posty