Chilli Bezkarne.












Zima jest wciąż!Pizga złem. Wczoraj chyba odkryłam dlaczego - u mnie w pracy wciśnięta w kąt stoi Marzanna(zostawiły ją dzieci po konkursie " Ślady wiosny") I tak sobie myślę,że dopóki ktoś jej nie utopi, nie doczekam się tego słońca.Także jakby ktoś był chętny i lubił tego typu kryminalne rozrywki to zapraszam.
No i w związku z tą zimą jeść sie chce tak,że hej.I nie że jakąś trawę sałatę, tylko konkret jakiś bardziej.

Kolejna wersja typowo mięsnej potrawy przerobiona na wegetariańską.Nie pamiętam już jak smakuje mielone mięso i szczerze mówiąc mam do w dupie.Soja smakuje bardzo dobrze.Sama w sobie co prawda jest całkowicie bez smaku, ale jakbyście spróbowali mielonego mięsa całkiem bez niczego ( le fu!) podejrzewam ze tez by smaku nie miało.Ale pewności nie mam.A próbować nie zamierzam.No, w każdym razie to czili nie jest con carne.Rzecz to jest meksykańska. Nie byłam w Meksyku.Ale byłam w Mokrzyszowie, nie wiem czy sie liczy.

Posiadać należy:
granulat sojowy- ilość dowolna, ale wystarczająca dla dwóch głodnych chłopów jest połowa opakowania
dwie puszki pomidorów
puszka albo dwie czerwonej fasoli
kukurydza(niekoniecznie- ja dziwnym zbiegiem okoliczności akurat miałam)
jedna duza papryka
jeśli lubicie, możecie dać cebulę
dwie papryczki czili(malutkie!)
czosnek
świeża natka pietruszki albo kolendra
papryka w proszku, pieprz, sól
jeśli jesteście w posiadaniu rzymskiego kuminu, to gitara bo bardzo pasuje
ja dałam garam masale i też daje rade
możecie w sumie dać co chcecie(no, może majeranek średnio)

Pomidory gotujemy aż się rozpadną, z solą, pieprzem i oliwą.Ja niecierpliwa jestem więc nie czekałam aż całkiem się rozpadną, tylko pomogłam im blenderem.Wciskamy mu (temu sosu) do środka czosnek.
Granulat podsmażamy na patelni dolewając trochę wody.Trzeba uważać,żeby tej wody za dużo nie wsiąkło w granulat, smażycie do momentu aż będzie miękki ale nie rozciapany.Odkładacie i na tej samej patelni(gdyż oszczędności trzeba wszędzie szukać, wszędzie, nie wiadomo na jak długo dóbr nam tych starczy) smażycie pokrojoną paprykę i jeśli chcecie to cebulę.
Wszystko wpieprzacie do sosu.Mieszacie.Dowalacie fasolę(jeśli macie wrazenie ze za suche to wszystko, to możecie dodać część tego błotka w którym pływa zazwyczaj fasola ), kukurydzę i czili.Siekacie kolendre(pietruszke) i też do gara.
Doprawiacie, podgrzewacie i jecie.Np z bagietką (białe pieczywo-biała śmierć, ale na coś w końcu trzeba zejść z tego łez padołu)




Komentarze

Popularne posty