Barszcz ukraiński



I po wiośnie, co?Narobiła nadziei i poszła.Obudziłam się w środku nocy, o 7.15 - było ciemno jak w dupie, padał deszcz, pies nawet nie podniósł ucha .Rzewnie zapłakałam nad swym marnym losem oraz lustrzanym odbiciem.To nieludzkie.Rano ciemno, w dzień ciemno, o nocy nie wspominając.Jak żyć, pytam? Światła! Słonca, na litość boską, do kurwy nędzy.
Zachowanie umiaru w jedzeniu w takich warunkach atmosferycznych nie jest wskazane, gdyż prowadzić może do różnego rodzaju zaburzeń psychosomatycznych. Serio.
Trzeba jeść dokładnie tyle, na ile ma się ochotę i spust pozwala.
Taka zupa jest spoko. Barszcz ukraiński, a polski.Nie da się zrobić go mało, ale też nie da się za dużo zjeść, więc pojawia się rzeczywiście pewien konflikt interesów, bo dużo go zostaje. Zaproście w związku z tym kogoś do siebie, żeby pomógł i po kłopocie będzie. Pamiętam taki barszcz z dzieciństwa, mój nie jest aż tak dobry jak ten z pamięci. A w ogóle, nie lubię słowa "barszcz".

Potrzebne będą
4 buroki :)
2 marchewki
2 ziemniaki
jedna pietruszka
pół selera
ząbek czosnku
kilka suszonych grzybów
szklanka fasoli (może być w puszce)
łyżka soku z cytryny
ziele angielskie, listek laurowy, pieprz w ziarenkach
2 łyżki przecieru pomidorowego
Buroki pieczemy w piekarniku ok. godziny, każdy zawinięty w folię aluminiową.
W tym czasie gotujemy pokrojone w kostkę ziemniaki, marchewkę, pietruszkę i selera. Jak buraki będą już miękkie, studzimy je i ścieramy na tarce. Wrzucamy do reszty warzyw, dodajemy fasolę i sok z cytryny i przecier pomidorowy. Po dodaniu buraków nie gotujemy zupy już zbyt długo, bo zmieni kolor z pięknego na okrutny.
Można dodać śmietanę.


No i tak. Smacznego, mam nadzieję, że rozgrzeje Was to wystarczająco. W piątek będę piekła z dziećmi walentynkowe ciasteczkowe serca, więc prowadzę gorączkowe poszukiwania niezbyt trudnego przepisu, ale też  niezbyt łatwego, gdyż jesteśmy ambitni. Ja i moi mali kucharze. So sweeeeeet. Pewnie Wam o tym opowiem :)

Komentarze

mmmmmmm kocham! a najbardziej ten przygtotowany przez mame:)
pozdrawiam i zapraszam do siebie
www.bogotowackazdymoze.blogspot.co.uk
Trzcinowisko pisze…
Ubawiłam się czytając...barszcz ukraiński uwielbiam:)
Anonimowy pisze…
Też uwielbiam i tez o dziwo dzisiaj jadlam z tym że ten Twoj napewno byl lepszy ,sadząc chociażby po wyglądzie
Magda pisze…
Bardzo mi miło :)

Popularne posty