Risotto ze szparagami



Czy ja tu ostatnio pisałam, że lubię deszcz? A gówno. Przez jeden dzień, no dobra-dwa, ale nie cały tydzień, luuuudzie! Nie nadążam suszyć psa! I butów.Oraz włosów. Podobno kobiety z mokrymi włosami wyglądają seksownie.No chyba to dotyczy tylko tych z prostymi.
Dziś widziałam taką jedną- rajtuzki mokre,buciki w szpic również, o reszcie garderoby już nie wspomnę, włosy jak niewyciśnięty mop i dwugodzinna robota przed lustrem psu na bude.Kobieta-panda :) Żal mi jej było. W ogóle ludzi mi żal, nie dość, że to życie takie zasrane, to jeszcze pada od tygodnia. Slams normalnie.No i te powodzie mnie wkurwiają.Brrr.
Ratować się możemy jedzeniem.Nawet jeśli z zimnymi stopami i mokrymi włosami, wodą w piwnicy i niezadysponowanym weekendem.
Szparagi stają się u nas coraz bardziej popularne i to bardzo dobrze.Parę lat temu cudem było znaleźć je w sklepach, a teraz są w pierwszym lepszym markecie. I dzięki temu cena jakoś też szalenie nie zwala z nóg, nawet tych, którzy pracują w budżetówce ;) Wiem co mówię.
W ogóle z samego wyglądu są piękne, a medycyna ludowa, której należy wierzyć, uważa je za afrodyzjak. Więc śmiało, śmiało!
A risotto, takie prawdziwe, jest bardzo łatwe do zrobienia, i też nie trzeba się w ogóle go bać.
Szparagi
Kupujemy pęczek zielonych szparagów, myjemy je dokładnie pod zimną wodą. Ich końcówki są twarde i włókniste, dlatego ich się pozbywamy.Wystarczy wziąć szparaga i spróbować go złamać- złamie się dokładnie w tym miejscu, w którym przestaje być twardy i jędrny.Szparag wie co robi.Wie gdzie się złamać. Interesują nas te części z główką (główka najlepsza), resztę odkładamy na inną okazję.
Wrzucamy je na chwilę do gotującej się, posolonej wody.Na jakieś dosłownie 5 minut.Odcedzamy.Kroimy w małe kawałki i dajemy im na chwilę spokój.
Risotto
Kupujemy ryż do risotto, np. abrorio. Widziałam, że któraś z polskich firm nawet już go ma (rośnie świadomość w narodzie) Ja ostatnio kupuję ten, jest całkiem git. Rozpuszczamy w garnku dwie łyżki masła albo oliwy z oliwek. Wsypujemy ryż i mieszamy, aż wszystkie ziarenka wchłoną tłuszcz (zrobią się przezroczyste) wtedy zalewamy ryż ugotowanym wcześniej rosołem, tak żeby przykrył powierzchnię ryżu.Mieszamy, aż ryż wchłonie cały płyn i potem dolewamy go znów.Tym samym, drodzy moi, stoimy przy tym garze i mieszamy jakieś 15 minut. Taki los.Kiedy ryż jest już prawie miękki(nie poparzcie języków) dorzucamy do niego pokrojone szparagi - wszystko z wyjątkiem główek- je dodamy na samym końcu i oczywiście oprócz tych końcówek odłamanych. Dowalamy łyżkę masła, mieszamy znów. Ryż powinien mieć gładką, aksamitną konsystencję, nie może być rozgotowany, ale nie może być za twardy.Da się to wytrenować :) Pieprzymy. Ściągamy z palnika, przykrywamy przykrywką (Pokrywką? Przemo, pozdrawiam) i zostawiamy go na 2 minuty w spokoju. Potem już tylko posypujemy startym parmezanem, albo innym twardym serem i dodajemy szparagowe główki. Zapominamy o deszczu i tych innych sprawach.To żarcie jest po prostu niesłychanie boskie. Nie żartuję.
Do risotta powinno się dodać też białe wino, o kótrym ja oczywiście zapomniałam. Tzn na czas gotowania zapomniałam, a potem sobie przypomniałam i miałam niespodziankę :)
Nie martwcie się, tak ma być już tylko do niedzieli. A potem aż do samego września będzie słońce. Tak moja mama mówi.







A tak jakoś dziś za mną chodzi, to macie i Wy

I to jeszcze.To by było super, jakby damski wokal wyciąć:



Komentarze

Anonimowy pisze…
Piękna ta zieleń szparagów ,ale ja nie umiem ugotować ,a może kupuje niewlasciwe .Ryz na risotto juz umie zrobic dzieki blisko michy (właściwie wlaścicielce michy).Tak to sie czlowiek na stare lata od młodych uczy i tak trzymać.Pozdrowionka.
Magda pisze…
Białe szparagi są trudniejsze od zielonych, zapraszam do mnie na szparagi w takim razie ;)
gosia pisze…
O tak, pyszne szparagi, mniam, a ja robię dziś tartę ze szparagami i cebulą (,kuchnia lidla,), zapowiada się pysznie :)

Popularne posty