Cukinia z pierdołami.Ostatni ogień.


Ależ do mnie przychodzicie! Tak mi miło! Aż z tej miłości Wam postanowiłam trochę narobić smaka na ogień. Ogniska i grille.
Ostatnie ognisko w tym roku.Chyba, że październik będzie taki piękny jak w tamtym.A coś czuję, że będzie. Ojjjj czuje. Liście szeleszczą i te sprawy,spadają z magnolii i robią dywanik, a jeszcze dwa tygodnie temu opalałam się tam i liści nie było! Czary mary.Już palą chwasty w sadach i pachnie zielooooonny dyyym. Grabiłam dziś nawet grabkami! Szaleństwo.Ziemi mi nawłaziło do butów. Tej ziemi.
Cukinia poniższa (oraz powyższa :) ) wykonana została przez tatę,bo tata też lubi gotować, i mama.No z takiej rodziny pochodzę, co zrobię.
Należy mieć cukinię (my mamy prawdziwą- naszą) 
Z cukini za pomocą noża, łyżeczki i paluchów własnych (lub tatowych) wyciągamy środek. Kroimy bardzo drobno.Można dodać tam co się ma, w naszym przypadku była to papryka, pieczarki, czosnek, chilli i mozzarella. Dowalamy soli, pieprzu, bazylii i mięty.Smażymy trochę.
Przystępujemy do żmudnego procesu nadziewania, a jak nadziejemy, to mamy nadziewane.
Posypujemy natką pietruszki i można serem jeszcze, w końcu to ostatni ogień, należy mieć to na uwadze :) 
Idę grillować kociaki. Mamy jeszcze ziemniaki (rym cym cym), kukurydzę i oscypki z żurawiną. I chleb! I masło! Od nadmiaru jedzenia jeszcze nikt nie umarł.Można co najwyżej pęc. No to bęc.
Drżyjcie, ja tu wrócę :)





Komentarze

Unknown pisze…
Mmm bardzo apetyczne zdjęcie i świetne danie :)
Anonimowy pisze…
A jadłam ,jadłam wszystko i cukinie i ziemniaczki przypieczone i oscypka też a jakże by inaczej .Wszystko palce lizać ,powiadam Wam .

Popularne posty