Hot z Nadola.Kuskus z warzywami.


Znam takiego jednego hodowce.Co papryczki hoduje. Gorący z niego chłopak, chilli nie robi na nim wrażenia :) I z tej właśnie znajomości pojawiają się u mnie co roku megamegamega ostre papryczki. Z roku na rok moja tolerancja na kapsaicynę wzrasta, ale hodowca ten z roku na rok ostrość swoich plonów zwiększa. I tak sobie żyjemy- on produkuje, a ja cierpię:) Hodowco, ściskam:)
Kuskus z warzywami to nie jakieś wielkie mecyje, ale przygotowany został dla takich bardziej hardcore'owców, którzy przy jedzeniu lubią sobie trochę pocierpieć, spocić się, oblać rumieńcem itd.
Możecie oczywiście wykonać wersję light- dać chilli bardzo mało, albo nawet wcale.Ja rzuciłam nasze kubki smakowe na głęboką wodę. A propos wody, to niestety nie łagodzi ona ostrego smaku chilli.Jeżeli czujecie, że jest już tak ostro, że zaraz się posracie od razu napijcie się mleka (albo jogurtu jakiegoś, kefiru). Chilli najlepiej kroić w rękawiczkach, żeby potem uniknąć nieprzyjemności przy sikaniu (panowie), lub włożeniu palca do oka (ja). Powiem Wam jeszcze, że ostre rzeczy pieką dwa razy...
I z tą wiedzą przystąpić możecie, lub nie, do gotowania.
Potrzebujemy
200 g kaszki kuskus (nie moczymy jej wcześniej)
małą cukinię
dwie papryki - zieloną i czerwoną
pół małej puszki kukurydzy
dwie małe marchewki
cztery pieczarki
dwie małe papryczki chilli bardzo drbno pokrojone
tymianek, kumin rzymski, curry, sól, pieprz ziołowy
bulion warzywny, nie wiem ile.Na oko.
Cukinię i marchewkę kroimy w plasterki, papryki dowolnie, jak tam chcecie.Pieczarki też w plasterki.
Wrzucamy wszystko do woka albo głębokiej patelni na rozgrzany olej albo oliwę. Smażymy chwilkę na bardzo małym ogniu, dolewamy trochę bulionu, a jak odparuje, dolewamy znowu. Robimy tak dopóki warzywa nie będą takie, jakie chcecie żeby były:)
Jak już są ok, dosypujemy im kuskus i dajemy dosłownie odrobinkę bulionu.To wszystko mieszamy, mieszamy, aż bulion wyparuje. Dosypujemy chilli, jeśli jesteśmy nieświadomi swych czynów i kukurydzę jeśli lubicie.Dodajemy przyprawy i trochę oliwy. ZAMIĘSZUJEMY, jak mówi moja ciocia i odstawiamy na chwilę.
Po chwili wracamy i jemy. Ale filozofia, nie?



 I na koniec chwalę się koszulką z Ameryki (! united states of jazz!), z której jestem dumna, a którą dostałam w prezencie bez żadnej okazji. Mieści się Wam to w głowie w ogóle? Dzięxy i cmoki !
Nie będę jadła za dużo bo mi się rozepcha na brzuchu...
Ale Wam smacznego.I pamiętajcie! Mleko! Tylko mleko Was ocali.


Komentarze

@thedailybaking pisze…
o widzę, że nie tylko ja lubię wkładać palce w oko zaraz po krojeniu chilli..
Magda pisze…
to straszne jest.Ja robię to prawie za każdym razem :(
Unknown pisze…
uwielbiam sałatki z kuskusem. łatwe, szybkie, smaczne i zdrowe, czego chcieć więcej? :)
@thedailybaking pisze…
Wiesz, to i tak lepiej niż pójść sikać - w sensie, będąc facetem. Tak myślę. :P
Magda pisze…
Ale coś Ci powiem... Oka do mleka nie wsadzisz, a..
pozdrawiam ciepło (gdyż siedzę przy kaloryferze)
Magda pisze…
Aneta, spróbuj tego- http://bliskomichy.blogspot.com/search/label/tabule

pozdrawiam!
Unknown pisze…
to jest boskie!
zrobiłam bez chilli i pieprzu ziołowego, bo nie miałam, trochę sypnęło mi się kminku, ale to jest wspaniałe :DDD
i cukinię wrzuciłam na patelnię trochę później, żeby nie była za miękka :)
Magda pisze…
Super, że smakuje.I łatwe nie? Trudno zepsuć.A z kminkiem dobry patent, spróbuje.
Unknown pisze…
z kminkiem łatwo przesadzić, mi się trochę przesypało...

Popularne posty