Pizza z bakłażanem, czarnymi oliwkami i mozzarellą.





Jak tak dalej pódzie,  to węższa nie będę. Pizza nie należy do rzeczy jakoś wyjątkowo dietetycznych, jest w niej biała mąka i to już wystarczy, żeby niektórych z nas przyprawić o bezsenność i drgawki. Więc ten, kto się boi białej mąki i drży, musi po prostu zacisnąć zęby i zrezygnować. A my, czyli ci, którzy nie boją się niczego, robimy tak:
Grillujemy bakłażana, albo jeśli nie macie dostępu do grilla, po prostu podsmażcie go na patelni.
Robimy sos z jogurtu naturalnego, czosnku, łyżeczki musztardy, soli i pieprzu. Takim sosem lekko smarujemy ciasto. Posypujemy pokruszoną mozzarellą i układamy na wierzchu grillowanego bakłażana i czarne oliwki. Dodałam chilli odrobinkę i nie wszędzie, tak z przyczajki, celem wywołania niespodziewanego szoku.
Skrapiamy oliwą, pieczemy i jemy.
Smacznego. Obiecuję, że się poprawię J


“Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę tracić więcej czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala. Nie mam cierpliwości do cynizmu, nadmiernego krytycyzmu i wymagań każdej natury.

Straciłam wolę do zadowalania tych, którzy mnie nie lubią, do kochania tych, którzy mnie nie kochają i uśmiechania się do tych, którzy nie chcą uśmiechnąć się do mnie. Już nie spędzę ani minuty na tych, którzy chcą manipulować. Postanowiłam już nie współistnieć z udawaniem,hipokryzją, nieuczciwością i bałwochwalstwem. Nie toleruję selektywnej erudycji, ani arogancji akademickiej.

Nie pasuję do plotkowania. Nienawidzę konfliktów i porównań. Wierzę,  w świat przeciwieństw i dlatego unikam ludzi o sztywnych i nieelastycznych osobowościach. W przyjaźni nie lubię braku lojalności i zdrady. Nie rozumiem także tych, którzy nie wiedzą jak chwalić lub choćby dać słowo zachęty. Mam trudności z zaakceptowaniem tych, którzy nie lubią zwierząt. A na domiar wszystkiego nie mam cierpliwości do wszystkich, którzy nie zasługują na moją cierpliwość.“ 
Meryl Streep.

Komentarze

Pola pisze…
OhGodYes. Wspaniały cytat.
I wspaniałe jedzenie. Czy dlatego nie ma przepisu, a jest Meryl Streep, bo też nie masz już cierpliwości?

Czy po prostu ta pizza i ten cytat dają Ci podobną bojową satysfakcję?

...weszłam tu dziś wieczorem specjalnie po to, żeby pochwalić się, jak to kuchenną metodą właśnie pokonuję kryzys, ale ten post tak tchnie siłą charakteru, że co się będę wygłupiać nawet :)
Magda pisze…
Rzeczywiście, trochę straciłam cierpliwość. Ale oczywiście nie dotyczy to kuchni :D
Pochwal się co tam dobrego wyszło!
Pola pisze…
Otóż właśnie, moje różne też nie dotyczyło kuchni, co okazuje się bardzo sensowne, bo można się kuchnią ratować. Mianowicie, schemat był taki: było mi smutno i źle - no to wrzuciłam do malaksera tyle masła co miałam, i mąkę,i proszek, i cukier, i kakao, i dwa jajka - brzrz brzrz brzrz - ciastka czekoladowe. A że mieszkam w kawalerce złożonej z pokoju z aneksem kuchennym (i łazienki) - "w całym domu", czyli na tych oszałamiających 25 m2, napachniało mi tymi ciasteczkami i od razu zrobiło mi się przyjemniej. Plus, następnie jeszcze je zjadłam!
Mam nadzieję, że Twoja pizza też zadziałała choć trochę terapeutycznie.
Magda pisze…
no raczej, że zjadłaś :)
Anonimowy pisze…
Aaale przepis będzie...?😯
Pola pisze…
O! Przepis! Jestem zachwycona tym chili przemyślnie porozmieszczanym, takie pole minowe - ja bym się nie nadawała do takich eksperymentów (tzn do spożywania ich, nie do przygotowywania...).
Ale na myśl o bakłażanie, oliwkach, czosnku i mozarelli razem - robi mi się przyjemnie.


A ja znam takiego, co białej mąki się boi i dostaje drgawek, dlatego po licznych eksperymentach co do tego na ile można sobie pozwolić, doszłam do pizzy z białej mąki z razową pół na pół, a jeszcze część białej można zastąpić kukurydzianą, to wtedy ciasto się robi bardziej chrupiące.
Oto do jakich wymyślności pchają nas kuchenni terroryści.

A Ty masz takich? Uginasz się czasem pod presją? :)
Magda pisze…
Bardzo lubię Twoje komentarze :)
Spróbuję z maką kukurydzianą,może to bedzie patent na ideał? Zastanawiam się nad tym, czy się uginam i chyba mam szczęście na co dzień gotować dla osób, którym wszystko co robię bardzo smakuje. Ale jestem gotowa na kompromisy, ugnę się jak trzeba,zrobię dużo dla zadowolonych odbiorców :D A może robię to, tylko wypieram po prostu?hu nołs.

Popularne posty